W stoczni Yacht Service kształtów nabiera Mini Ocean650, jacht z prototypowym kadłubem, na którym Radosław Kowalczyk zamierza wystartować w regatach samotnych żeglarzy Mini Transat 2015.
Taką technologią – wyjaśnia Radek Kowalczyk – buduje się teraz największe na świecie jachty regatowe. To dwie warstwy laminatu epoksydowo-węglowego, przedzielone sprasowaną pod ciśnieniem pianką PCV, tworzące bardzo lekką i super wytrzymałą konstrukcje kadłuba typu “sandwich” (kanapka).
W stoczni Yacht Service Mariusza Świstelnickiego w Szczecinie we wtorek, 17 marca, oglądaliśmy budowany dla niego prototypowy kadłub jachtu Mini Ocean650, na którym ma wystartować w transatlantyckich regatach samotnych żeglarzy Mini Transat 2015, na liczącej ponad 4000 mil morskich trasie z Duarnenez we Francji, z krótkim postojem na Wyspach Kanaryjskich, do Pointe-a-Pitre na Gwadelupie (Karaiby).
Startował już w tych regatach w roku 2011 na trasie z La Rochelle w Francji do Salvador de Bahia w Brazylii. na samemu budowanym przez sześć lat 6,5-metrowym jachcie „Calbud”. Mimo groźnych awarii, zmuszających do zawinięcia do portu w Portugali, a później na Wyspach Zielonego Przylądka, osiąga wówczas zamierzony cel, czyli przebycie całej trasy, za co uczestnicy tych ekstremalnie trudnych regat nazwali go „Indestructible”, czyli Niezniszczalny. Po powrocie do kraju zapowiedział, że w przyszłości zamierza powalczyć o możliwie najlepszy wynik na mecie regat.
Jest przekonany, że w tym roku ma realną szansę na osiągnięcie tego celu. Poza nabytym już doświadczeniem, będzie przecież dysponował super nowoczesnym jachtem, zaprojektowanym dla niego przez Etienne’a Bertranda – znakomitego francuskiego projektanta jachtów regatowych. Podstawowe parametry budowanego jachtu z wychylnym kilem, asymetrycznymi mieczami i dwoma płetwami sterowymi to: długość 6,5 m, szerokość 3,0 m, zanurzenie 2,0 m, wysokość całkowita (od balastu do topu masztu) 14 m, powierzchnia żagli na wiatr 43 m2, z wiatrem 130 m2, a łączna waga około 700 kg, czyli o aż o około 40 procent mniejsza niż „Calbuda” z roku 2011.
Przewiduje, że pierwsze próby na wodzie będzie mógł przeprowadzić już na początku maja. Etienne Bertrand zadeklarował gotowość wystartowania razem z nim w czerwcowych, w poprzedzających Mini Transat, ponad 600-milowych regatach Mini Fastnet.
Zygmunt Kowalski
więcej na: mojalasztownia.pl